I. POWRÓT !
Wakacje się skończyły, czas wracać do "pracy"...w wirtualnym świecie. Powroty bywają różne, a zwłaszcza te do pracy...mój jest radosny i pełen werwy!!! Jak na "BYKA" przystało...byczyłam się pod palmami, pod gruszą, na łąkach, polach, ulicach małych i dużych miast, w pokojach hotelowych, pokojach gościnnych moich przyjaciół oraz mojej rodzinki. Jednak, aby zachować równowagę w przyrodzie....gościłam też u siebie gromadkę przyjaciół.
II. PRZEWRÓT.
Przewrót w swej naturze posiada wiele aspektów czyli punktów widzenia, przejawów czy właściwości. Mój punkt widzenia, to przewrotność i przekora:))) Z tym wiąże się moje "cudaczne" poczucie humoru...a w kolejności tworzenie przekornych filmików:))) Oto jeden "popełniony" po powrocie z wakacji i zainteresowanie się medialnymi akcjami przedwyborczymi:)))
III. POMYŚLNOŚĆ.
Pomyślność dla mnie, to drobne radości...wszystko co dotyczy rodziny, przyjaciół i mnie osobiście. Nie rozważam tego w skali makro, bo na globalną pomyślność nie mam wpływu. Wyznaję zasadę:"ciesz się z tego, co masz..." A ja mam w tym roku pierwsze niewielkie plony z ogródeczka "podbalkonowego":))) Po 4 latach oczekiwań...zebrałam swoje własne orzeszki laskowe!!!
IV. PRZEMYŚLENIA.
Nie mogę narzekać na los....bo wszystko co człowiekowi na tym świecie pisane, to ja dostałam. Przeżyłam wzloty i upadki, radości i smutki, dobrobyt i jego utratę...na emeryturze, ale nigdy nie narzekałam, nie utyskiwałam i nie biadoliłam. Zawsze z podniesioną głową a nie z zadartym nosem, szłam przez życie. Nigdy nikim nie gardziłam, ale zawsze w miarę moich możliwości starałam się pomóc, podtrzymać na duchu, podać przyjacielską dłoń. Może właśnie dlatego, mam teraz wokół siebie wiele bliskich mi osób, które nawet po krótkiej znajomości....z przymrużeniem oka traktują moje wady:))) Wiadomo - nie ma ludzi idealnych, ale przez tę różnorodność wad....uzupełniamy się, tak zwyczajnie po ludzku i nie jest...nudno. Przez całe lato organizujemy zjazdy i "spotkania trzeciego stopnia":))), na których upływa mi radośnie życie. Tak sobie myślę, że póki starcza mi sił i dopisuje zdrowie, nie zaniecham tych zjazdów, wyjazdów i fantastycznych spotkań. Jednego tylko żałuję..w tym roku oczywiście..., że nie doszło do skutku moje spotkanie w Krakowie z naszą Marzynią...terminy nam się "rozjechały":)))) Mamy jednak przed sobą następne lato, więc wszystko przed nami - dokładniej i wcześniej uzgodnimy terminy!
Witaj w "pracy"! :) cieszę się, że miałaś takie przyjemne wakacje, tylko pozazdrościć. Masz rację - pilnuj swoich radości i trzymaj je przy sobie tak długo, jak się da!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z uśmiechem! :)
Oooooo, Witaj kochanie. Cieszę się, że wracasz i znów będę mogła do Ciebie zaglądać.Pozdrowienia i całuski.
OdpowiedzUsuńGrażynko, bardzo się cieszę, że wróciłaś cała i zdrowa!
OdpowiedzUsuńFilm bomba! Uśmiałam się niesamowicie :) Ściskam.
Jak dobrze, że już jesteś, a do tego pełna werwy i humoru. Niestety wakacje się skończyły i nasze kochane miasto znów przypomina ul, w którym osiedliły się na raz dwa roje.
OdpowiedzUsuńBuziaki, ;)
Ewuniu witam kochanie serdecznie...powoli się rozkręcam i rozpoczynam wędrówki po salonikach:)))) Dzięki skarbie za pamięć i wpisy u mnie, moc uścisków i serdeczności przesyłam.
OdpowiedzUsuńGabryniu kochanie, nawet nie wiesz jak miło wracać do sympatycznych i pamiętających przyjaciół!!!! Już rozpoczynam wędrówki po salonikach...wpadnę do Ciebie na poranną kawkę, buziaczki i do zobaczenia.
OdpowiedzUsuńMadzik skarbie dzięki za pamięć i milutkie słowa!!!! Niedługo wpadnę do Ciebie na kawkę, ale wcześniej wrzucę Ci mailem zdjęcie....niespodzianki:))) Wyobraź sobie, że zrobiłam sobie klipsy z tych pięknych różyczek od Ciebie!!!!Buziaczki i do zobaczenia.
OdpowiedzUsuńAnabell kochanie, dzięki Ci za pamięć i odwiedziny. Mam nadzieję, że wrzesień wreszcie będzie nasz:)))Teraz mam czas i umówimy się telefonicznie na powtórkę...z rozrywki:)))Buziaczki i moc serdeczności Ci przesyłam. Może jeszcze dzisiaj wpadnę do Twojego saloniku na gorącą nocną herbatkę,pa!
OdpowiedzUsuńszalałam, szalałam i na jesienne słoty powróciłam :D przed komputerek. witaj w domu :)
OdpowiedzUsuń... i to nie na byle jakim rumaku wjechałaś na wirtualne saloniki :D
OdpowiedzUsuńA już się martwiłam, że zarzuciłaś blog. Witaj zatem wypoczęta, pełna werwy i humoru. Widzę, ze wakacje udane, to się cieszę razem z Tobą. Uściski zostawiam i zapraszam w gościnę do siebie. Buziaki
OdpowiedzUsuńAzalia
DI dzięki za tak gorące powitanie!!!! Ano nie da się bez Was żyć, bardzo dobrze się czuję wśród zaprzyjaźnionej braci blogowej, już za Wami bardzo tęskniłam!!!!
OdpowiedzUsuńDi skarbie ten rumak, to rzeczywiście wspomnienie szalonego lata!!!!Trochę mi przykro, że nie odezwałaś się do mnie...i tak wiem co u Ciebie:))) A chciałoby się powiedzieć, jak nasze mamy mówiły:"A nie mówiłam...", że wszystko się dobrze skończy i będziesz mogła zrobić sobie naszyjnik z "diamentów":)))Wpadnę do Ciebie, bo odwiedzam saloniki...jak na Byka przystało wolno i z rozmysłem:)))Buziaczki!!!!
OdpowiedzUsuńGrażuś kochanie Ty moje...bardzo Ci dziękuję za milusie powitanie i mam nadzieję, że w przyszłe lato nie umkniesz naszym zjazdom!!!! Koniecznie musimy się spotkać!!!! Przesyłam buziole i do zobaczenia w saloniku...Twoim oczywiście.
OdpowiedzUsuńJak miło, że już jesteś : ) Zaglądałam w tzw. międzyczasie w nadziei, że już będziesz...Ale jak widać z załączonych fotek kalendarz miałaś wypełniony po brzegi ; ))
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam i uśmiech zostawiam : )
Grażuniu, tak się cieszę, że Cię widzę!
OdpowiedzUsuńWiem, że tylko w necie, ale nie chciałam Cie martwić - nie pojechałam do Krakowa, bo po powrocie z Rymanowa okazało się, że jednak mam boreliozę i niestety, czeka mnie długie leczenie,a i wizyt u lekarzy odbyłam niemało...
Obejrzałam filmik, uśmiałam się serdecznie.
Obejrzałam zdjęcia i ciesze się razem z Wami!
No i jeszcze muszę pochwalić rysunki Twojej wnusi.
Żyj nam Grażuniu długo i wesoło, całuję Cię mocno, chora, ale nietracąca nadziei (na Twoje podobieństwo) Marzynia
Graszko Kochana
OdpowiedzUsuńZołza ze mnie straszna,
-ksiązkę przeczytałam :)
-słodycze pożarłam :)
-kotkiem się zachwycam :)
A Tobie nie podziękowałam :(
Skruszona zagladam do Ciebie i proszę o wybaczenie :)))
Cieszę się, że wakacje spędziłaś w cudowny sposób, wróciłaś piękna, szczęśliwa
Serdecznie pozdrawiam.
Bejotko skarbie witam w moich skromnych progach....bo w tych innych youtubowych widujemy się częściej:))))Mam nadzieję, że podołam ciężkiej pracy na tylu portalach...choć zbyt pracowita nie jestem:)))Wiadomo "BYK"...chętny ale leniwy:)))Przesyłam buziaczki.
OdpowiedzUsuńMarzyniu "córeńko" moja kochana...a tak czułam, że coś z Tobą musi się dziać. Mam teraz wyrzuty sumienia, że nie dowiadywałam się wcześniej, co z Tobą się dzieje. Byłam przekonana, że minęłyśmy się czasowo a Ty z ferajną buszujesz po kraju i może po innych zakątkach zagranicznych. Kochanie wiem, żeś dzielną, wytrzymałą i przebojową dziewczyną...wytrzymasz wszystko, bo musisz a nade wszystko chcesz!!!!Przytulam Cię mocno do serduszka i wspieram na duchu. Cóż mogę zrobić na odległość? Buziaczki dla Ciebie i całej rodzinki.
OdpowiedzUsuńMireczko przed moim "gniewem" ratuje Ciebie tylko miłość do piesków i to takich ślicznych jak samoyedy...też kocham psy a zwłaszcza moją Goyeczkę!!!Kochanie martwiłam się czy paczka do Ciebie doszła....ale wiedziałam, że masz czas tak samo zajęty jak ja:))) Najważniejsze, że masz to, co mieć powinnaś....czyli nie muszę interweniować na poczcie:)))Pozdrawiam i buziaczki przesyłam.
OdpowiedzUsuńByłam,poczytałam i cieszę się ogromnie,że tak dobrze spędziłaś wakacje.Pozdrawiam i ściskam mocno.Nie chce mi się logować - to piszę jako Anonim:) Wkrótce napiszę więcej na priv.,chciałam tylko,żebyś wiedziała,że Cię odwiedziłam.Grażka
OdpowiedzUsuńps.Lubię opisane fotki,ale ...zrobisz jak zechcesz.
Grażko dzięki za odwiedziny i pamięć. Nie mogę się jeszcze uporać ze stabilnym życiem w necie:)))) Ciągle jeszcze gdzieś mnie nosi:)))Myślę, że zmieniająca się pogoda, zmusi mnie do siedzenia w domu. Co do podpisu zdjęć, to nie pomyślałam, że ma jakieś znaczenie....ja wiem gdzie i z kim te zdjęcia robiłam:)))Grażuś odezwij się na priv, bo jestem ciekawa co u Ciebie? Pozdrawiam serdecznie i buziaczki przesyłam, a dla D. ogromnego całuska!!!!
OdpowiedzUsuńNo.Ożyłaś....Ale jak rozpromieniona, radosna...laska. Pięknie, pięknie...
OdpowiedzUsuńWitam Cię Kasieńko..."córciu" Ty moja:)))) Ano wróciłam, pełna sił i werwy, jeno mnie ciągle gdzieś nosi...poza dom:))))Nie mogę przywyknąć do siedzenie przed komputerem:)))Wczoraj jak rano wyszłam, to wróciłam prawie w nocy:))))Trochę poczytałam i padłam...Powoli zacznę się wdrażać w to nasze blogowe życie i wszystko wróci do normy. Przesyłam Ci moc buziaczków i serdeczności, przytulam mocno!!!!
OdpowiedzUsuńJakże przyjemnie po ciężkim dniu się czytało o Twoich radościach! Wspaniałe wakacje miałaś:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ... kolorowych snów życzę)
Danuśka witam Cię kochanie i cieszę się z Twojej wizyty! Nie mogę jakoś po tych wakacjach się pozbierać:)))Powoli krążę po salonikach i niedługo do Ciebie wpadnę na kawkę:))) Pozdrawiam i wspaniałego weekendu Ci życzę, buziaczki.
OdpowiedzUsuń