czwartek, 30 kwietnia 2009
MOJE PODRÓŻE
MOJE PODRÓŻE
DLA MOJEJ WNUCZKI
sobie w oczy,
Jak się domyślacie chyba
środa, 29 kwietnia 2009
DLA MOJEJ WNUCZKI
poniedziałek, 20 kwietnia 2009
DLA MOJEJ WNUCZKI
SUSŁY
niedziela, 19 kwietnia 2009
MOJE PODRÓŻE
sobota, 18 kwietnia 2009
MOJE PODRÓŻE
RZYM - CD. Str.7.
piątek, 17 kwietnia 2009
MOJE PODRÓŻE
RZYM CD. str. 6
Nasze wycieczki z Rzymu odbywały się prawie codziennie i to w różnych kierunkach.Tym razem pojechaliśmy do ASYŻU - na cały dzień. Wiadomo, że Asyż zasłynął jako miejsce urodzenia św. Franciszka, patrona Włoch i założyciela zakonu Franciszkanów. Nad Asyżem góruje potężna bryła bazyliki, miejsce spoczynku św. Franciszka. Sam Asyż jest ładnym, położonym na wzgórzu miastem, pełnym kościołów, galerii, ukwieconych uliczek i pięknych, średniowiecznych domów z różowego kamienia. Pamiętam jak na starym ryneczku ,wśród zmurszałych kamieniczek, przycupnęła maleńka kawiarenka z wystawionymi na zewnątrz stolikami. Pielgrzymi po zwiedzaniu różnych atrakcji architektonicznych byli zmęczeni i dostaliśmy czas wolny- mogliśmy więc małymi grupkami wypoczywać według własnego uznania. Dobrałyśmy się w czwóreczkę i "hajda w miasto", kasy za dużo nie miałyśmy ,ale co tam i za to co miałyśmy też poszaleć można - no ale w mniejszej ilości. Wykombinowałyśmy więc, że sobie zamówimy kawę ale tylko dwie maleńkie filiżanki i wodę gorącą - bo kawy były niesamowicie mocne- rozlałyśmy sobie na cztery i było super. Do tego cztery różne ciastka (a ciastka włoskie to pychota) i też podzieliłyśmy każde na cztery, żebyśmy mogły popróbować choć trochę z każdego. Teraz mogę się z tego śmiać, musiałyśmy wtedy bardzo pociesznie wyglądać zwłaszcza dla obserwujących nasz stolik, bo kelnerki chyba nie miały czasu na dziwowanie się. Niemniej jednak wspomina się te czasy - kiedy nie można było sobie kupić lirów ile się chciało,ale tyle ile przydzielili- z wielkim rozrzewnieniem. CDN.
czwartek, 16 kwietnia 2009
MOJE PODRÓŻE
środa, 15 kwietnia 2009
MOJE PODRÓŻE
RZYM CD> str.4
Najbardziej fascynującym miejscem w Rzymie jest bez wątpienia : Colosseum ,Palatyn i Forum Romanum.
Colosseum - miejsce igrzysk i krwawych walk gladiatorów - samo w sobie jest potęgą, jego majestetycznego wyglądu nie przyćmił ani upływ czasu ani zniszczenia spowadowane burzeniem murów dla uzyskania kamieni pod budowę świątyń i kościołów. Przepowiednia głosi, że: "jak długo będzie stało Koloseum, tak długo będzie Rzym, gdy Koloseum upadnie, upadnie Rzym, a kiedy upadnie Rzym, upadnie świat." Myślę, że postoi jeszcze mnóstwo lat - oby tylko nie zniszczyła go jakaś bomba nuklearna- i cieszć będzie oczy niejednego miłego turysty.
Palatyn - to naturalne wzgórze ( jedno z siedmiu) na którym rozciąga się Rzym. Na tym wzgórzu według legendy wilczyca karmiła słynne bliżnięta - Romulusa i Remusa. Było to też ulubione miejsce budowy najwspanialszych pałaców cesarskich (pałac z łaciny - palatino).W dolinie u podnóża Palatynu wznoszą się ruiny Circo Massimo, gdzie organizowano wyścigi cesarskich rydwanów. Malownicze widoki, piękne ogrody, cieniste gaje pomarańczowe i spokojne, romantyczne zakątki zapewniają wspaniały odpoczynek podczas przerwy w zwiedzaniu.
Forum Romanum - było sercem starożytnego Rzymu - powstawały tu budynki publiczne, domy patrycjuszy, świątynie i rynek. Teraz są to romantyczne ruiny, ale ich smutne piękno i echa przeszłości sprawiają, że stanowią one najważniejszy obszar archeologiczny w Europie. Warto tam pójść, by podziwiać ślady dawnej wielkości i subtelny urok tego wspaniałego kiedyś miejsca. Człowiek wśród tych olbrzymich ruin czuje się jak maleńka istotka, która przyszła i zaraz zniknie a te olbrzymy zostaną na zawsze. Wrażenie, którego się nie da zapomnieć. CDN.
MOJE PODRÓŻE
Z naszego pola campingowego robiliśmy codziennie wypady : do Rzymu,do Castel Gandolfo,do Neapolu, do Asyżu,do Padwy i wracając już do domu zatrzymaliśmy sie w Wenecji. Nasz rozkład dnia był niezmienny - wstawaliśmy już o 5:oo czyli skoro świt,po modlitwie i śniadaniu wskakiwaliśmy w autokar i jazda na zwiedzanie. Niesamowite wrażenie robiły na mnie katedry, duże i mały kościółki zarówno w ilości jak i stylu budownictwa, nietypowe były również ulice i domy w zabudowie tak ciasnej, że na niektórych uliczkach jakby dobrze wyciągnąć ręce to możnaby dotknąć domów stojących po obu stronach ulicy. Najbardziej mnie jedank fascynowały wykorzystane na sklepiki niepozorne z zewnątrz pomieszczenia - lokale lub mieszkanka. Po wejściu do środka można było dostać oczopląsu - tak pięknie były urządzone i wyposażone , czyściutkie i niemalże błyszczące. Natomiast mniejsze wrażenie na mnie robiły ulice przestronne i z dużą ilością sklepów oczywiście też olbrzymich i bogato wypasażonych, bo takie ulice były w każdej metropolii (już wtedy mi znanych).
Fascynujące były natomiast wyprawy do wnętrza Bazyliki Św.Piotra - gdzie nie tylko mogłam zobaczyć ale i dotknąć Ołtarza Papieskiego z Baldachimem,Figurę Św.Piotra,mozaiki Cavalierego d,Alpino,zegar Giuseppe Valadiera i wiele innych rzeczy znanych z telewizji. Nie chcę opisywać ani szczegółów architektonicznych ani wypowiadać się na temat stylu figur czy malarstwa znajdującego sie w tych wszystkich zabytkach, bo to nie o to chodzi w moich wspomnieniach. Pragnę tylko zapisać sobie i następnemu pokoleniu na pamiątkę te miejsca, które wbiły mi się w pamięć. Do nich zaliczam Kościół na skraju Piazza del Popolo pod wezwaniem Świętej Marii del Popolo gdzie wrażenie robi marmurowy nagrobek z relikwiami.Jednym z bardziej fascynujących miejsc jest nienaruszona wsaniałość PANTEONU, którego kopuła jest tak olbrzymia i niesamowicie piękna - licząca sobie 1900 lat - że kto jej nie widział może tylko żałować. Ta kopuła jest jedyną na świecie nie podpartą betonową kopułą jaka w ogóle istnieje. Następną Bazyliką robiącą wrażenie jest Santa Maria Maggiore - stare, bo liczące 1400 lat mozaiki należą do najpiękniejszych w Rzymie, a wspaniały strop podtrzymywany jest przez 40-ści masywnych kolumn. Jeszcze jeden kościółek wart jest zwrócenia na siebie uwagi - to kościół San Clemente - perełka w rzymskiej architekturze - zbudowany na trzech poziomach. Pierwszy górny zbudowany w latach 1108-1130, pod nim leży starszy kościółek z roku 392 a na najniższym trzecim poziomie znajdują się ruiny świątyni sprzed czasów chrześcijańskich.