Pierwsza część wspomnień, to zapis miejsc naszych wojaży przy okazji pobytu w gościnnych, rodzinnych domach. W tej części oprócz spacerów po Warszawie, a było ich sporo - chcę uwiecznić nasz pobyt w Krakowie. Wyjazd do Krakowa planowałam od dawna, ale termin wyjazdu ciągle się przesuwał z przyczyn obiektywnych. Przyjaciółka mojej wnuczki zaprosiła ją do mieszkającej w Krakowie babci (oczywiście za zgodą tejże) na kilka dni. A ja "robiłam" za przyzwoitkę i opiekunkę - mieszkając w hotelu. Spotykałyśmy się codziennie pod "Adasiem" i zwiedzałyśmy z Przewodnikiem w ręku wszystkie interesujące nas miejsca.
Jednak nie to jest najważniejsze - dla mnie ogromnym przeżyciem była niespodzianka, którą mi sprawiły "psiapsiółki" poznane w necie. Zastanawiam się, czy jest we mnie jakiś magnetyzm przyciągający ludzi, czy to tylko "spontan" moich koleżanek ? Kiedy dziewczyny dowiedziały się, że będę w Krakowie zorganizowały zlot - zjechały się z różnych miast. Jedna z koleżanek, to przyjechała aż z Wrocławia, inne z okolic Katowic i Krakowa. Były tylko jeden dzień - coś niesamowitego, ile w nich werwy i serdeczności ! Kochane moje - bardzo Wam dziękuję za mile i wesoło spędzony czas. Teraz oczekuję rewizyty w Warszawie !
Jednak nie to jest najważniejsze - dla mnie ogromnym przeżyciem była niespodzianka, którą mi sprawiły "psiapsiółki" poznane w necie. Zastanawiam się, czy jest we mnie jakiś magnetyzm przyciągający ludzi, czy to tylko "spontan" moich koleżanek ? Kiedy dziewczyny dowiedziały się, że będę w Krakowie zorganizowały zlot - zjechały się z różnych miast. Jedna z koleżanek, to przyjechała aż z Wrocławia, inne z okolic Katowic i Krakowa. Były tylko jeden dzień - coś niesamowitego, ile w nich werwy i serdeczności ! Kochane moje - bardzo Wam dziękuję za mile i wesoło spędzony czas. Teraz oczekuję rewizyty w Warszawie !
Czyli najważniejsze miejsca Krakowa zaliczyłyście. Cudnie! Widzę, że i u Franciszkanów byłaś, tak jak obiecałaś. :)
OdpowiedzUsuńCudne to miasto- Kraków, nieprawdaż?
faktycznie, żałuję, że nie mogłyśmy się spotkać.
Tymczasem spędziłaś cudowną wycieczkę. Mam nadzieję, że pogoda dopisała, choć słonka nie było, to humory były przednie.
Serdecznie pozdrawiam!
Monisiu w Krakowie byłam mając 16 lat z wycieczką szkolną - więc siłą rzeczy niewiele pamiętałam. Teraz na spokojnie, wszystko co nas interesowało zwiedziłyśmy. Jedynie nie byłyśmy na Kopcu Kościuszki (podobno w remoncie), a poza tym w sobotę - kiedy tą wycieczkę zaplanowałyśmy - strasznie padało. W przyszłym roku, jak dobrze pójdzie, to się wybiorę ponownie - bo Kraków jest cudownie wciągający! Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńnic dziwnego ...koleżanki polubiły ciebie , bo jak tu ciebie nie lubić :) zdjęcia podkręcone, udekorowane, to przy P. Skrzyneckim szczególnie :D :)( z jakiego programu korzystasz? )a wnusia,jak ślicznie wygląda z rozpuszczonymi włosami.miłych chwil :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńWnusia na pewno zachwycona takimi wakacjami :)
A widziałam, ze i w "moim" Poznaniu gościłyście :)
Jagna a nawet nie wiedziałam, że tam mieszkasz...nie popuściłabym Ci:) Spotkałam się w Poznaniu z moimi koleżankami z netu...a w ogóle mam tam rodzinę, więc często wpadam do nich. Przed następnym wyjazdem spróbuję Cię powiadomić, to może uda nam się spotkać. Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńDi dzięki za miłe słowa - pisałam wcześniej komentarz z wrzuceniem linku ale nic z tego nie wyszło - więc go skasowałam. Napisałam Ci adres programu w komentarzu na Twoim blogu, bo nie mam adresu e,maila i linka nie mam jak wrzucić.
OdpowiedzUsuń