poniedziałek, 14 marca 2011
NIE MOŻESZ PISAĆ ANI CZYTAĆ....TO IDZIESZ DO CNK !!!
Ano,właśnie - co robić, kiedy nie można robić tego, co się lubi? Kiedy oczy odmawiają posłuszeństwa, kiedy czujesz kłucie, swędzenie, pieczenie i łzawienie? Kiedy w lustrze widzisz czerwone królicze oczka? Kiedy patrzysz przez łzy i rozpacz czarna cię ogarnia? Idziesz do lekarza-fachowca, bo bez jego pomocy żyć się nie da:))) Bierzesz leki, kurujesz się i rozmyślasz: jak zagospodarować czas, ten niby bezczynny, a jednak pracowity...w czynnościach, których już tak bardzo nie lubisz:)))
Główka pracuje i wymyśla...coś dla ducha i dla ciała!!! Nie ma to jak CNK! Namawiam rodzinkę i wyruszamy - do Centrum Nauki Kopernik!
Przy wejściu kolejka na 3-4 godziny stania, ale od czego ma się ciężarną kobietę w rodzinie:))) Dostajemy bilety w 5 minut!
Karta wstępu służy równocześnie jako czytnik w uruchamianiu wielu eksponatów i gier. Dwupoziomowe Centrum składa się z siedmiu galerii, ósma galeria pn. Park Odkrywców będzie dopiero czynna w maju br.
GALERIA RE:GENERACJA.
Oko w oko z cyborgiem - Feliks reaguje na mimikę twarzy stojącego przed nim człowieka: zamyka i otwiera oczy, porusza ustami i robi dziwne minki:)
Debata przedwyborcza - można wygłaszać swe poglądy (w/g zapisu na komputerowej "kartce") i oglądać reakcję widowni-wyborców:)))
Sam środek Stacji Kosmicznej:) a ślimak za plecami się kręci...
GALERIA: ŚWIAT W RUCHU.
A to my z synową...dwie "matrioszki"...przy LUDKU z kosmosu:))
Tutaj można sprawdzić, jak człowiek się czuje w czasie trzęsienia ziemi!
GALERIA: CZŁOWIEK I ŚRODOWISKO.
GALERIA: BZZZ.
Dla dzieci - rozbudzająca ich wyobraźnię i ciekawość.
Z trzech pozostałych galerii:
STREFA ŚWIATŁA
KORZENIE CYWILIZACJI
TEATR ROBOTYCZNY - brak zdjęć ...baterie w aparacie wysiadły...a my chodziliśmy dalej:)))
Następna wizyta w fantastycznym i wesołym naukowym świecie...dopiero, kiedy będzie możliwość, rezerwacji biletów przez internet. Na razie zamówienia internetowe można składać na bilety zbiorowe.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ale miałaś wspaniałą wycieczkę. Marzy mi się wizyta w tym Centrum. Wszystko jeszcze przede mną. Oglądałam już wiele zdjęć z tego obiektu. Twoje są rewelacyjne. Ujmują to, co chciałoby się zobaczyć.A w temacie oczy - coś ostatnio chyba jest - coraz więcej moich znajomych ma takie oczy jak na Twoim zdjęciu.Pozdrawiam serdecznie i zdrówka życzę, byś mogła pozaglądać do naszych saloników.
OdpowiedzUsuńGabryniu - dzięki, że jesteś i pamiętasz o mnie biednej ślepotce:))) Kochanie już jest wszystko o.k. i znowu zabieram się za wędrówkę po salonikach, do zobaczenia,pa. Moc uścisków i serdeczności przesyłam.
OdpowiedzUsuńno kochana na oczy trzzeba uwazac toz to skarbnica duszy.aco to za dusza jak nie moze sie pasc pieknem? ale z wycieczki widze zes napasiona wrocila jak krolik heheheh.tez bym tak chciala ,moze kiedys.pozdrawiam ciebie i rodzinke w szczegolnosci ciezarna .
OdpowiedzUsuńNo fantastyczna wycieczka.Zazdroszczę. Moja córka się wybiera z klasą. Też jej zazdroszczę.Coś fantastycznego-świat nauki podany w przyjazny sposób.
OdpowiedzUsuńRewelacja!! Mam w planach wycieczkę do CNK, ale za 2 - 3 lata, gdy Hrabia podrośnie i będzie więcej rozumiał. Już doczekać się nie mogę :)
OdpowiedzUsuńŚciskam :)
Wycieczka wspaniala.
OdpowiedzUsuńHumor jak zwykle dopisuje Ci Grazynko więc oczki też będą zdrowe Może przy remoncie coś Cię uczuliło.
Zyczę zdrówka
Pozdrawiam cieplutko
Kochana :)
OdpowiedzUsuńTylko pozazdrościć takiej fajnej wyprawy :)
Halinko, wiem kochanie, że o zdrowie trzeba dbać, ale z oczami...to tak nagle i niespodziewanie:) Już wszystko jest o.k. Powiem Ci, że napasiona ciałem, to ja tam poszłam...a wróciłam jak mówisz z napasioną duszą:)))) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńKasiu, radzę Ci podłącz się do grupy...inaczej będziesz miała kłopoty z wejściem...ogrom ludzi zbiera się codziennie - w poniedziałki Centrum zamknięte. Moc uścisków Ci przesyłam.
OdpowiedzUsuńMadziu, myślę, że możesz z Hrabią w każdej chwili przyjechać - są tam dzieci od tych w brzuchu mamy (moja synowa) takich 2-3 latków i oczywiście starszych - mają specjalną galerię i wyżywają się przez zabawę. Hrabia na pewno zapamięta wiele...ale zrobisz jak uważasz. Przesyłam Tobie i Hrabiemu buziaczki.
OdpowiedzUsuńMałgoniu, może i masz rację, że to z tej farby i klejów jakiś wirus się przyczepił:)A tak między nami, to Ci powiem, że nie umiem żyć w zatroskaniu i smutku...nadrabiam nieraz miną:)))ale humorek mam...i czuję już wiosnę. Moc uścisków Ci przesyłam.
OdpowiedzUsuńJagna, nie zazdrość...tylko wsiadaj w pociąg, narzeczonego bierz pod mankiet i na Centrum róbcie szturm!!!Powiem Ci, że jeszcze lepiej gdybyś miała koleżankę w ciąży...to bilety bez kolejki gwarantowane:)))Pozdrawiam i buziaczki przesyłam.
OdpowiedzUsuńNiestety ostatnia ciężarna w moim bliskim otoczeniu urodziła 12 marca :)
OdpowiedzUsuńA Ja Grażynko zapraszam do zabawy blogowej "moje małe tajemnice":)
No właśnie, wścieka mnie fakt,że nie ma rezerwacji internetowej biletów dla "grup dwuosobowych". Zazdroszczę Ci tej wycieczki.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Bardzo ciekawa Twoja wycieczka Graszko. Sama bym chciała zwiedzić to centrum.
OdpowiedzUsuńTak mi szkoda Japończyków, że muszą sprawdzać trzęsienie ziemi naprawdę. Ileż to nieszczęścia.
Jednocześnie podziwiam ich za wspaniałą organizację i dyscyplinę, której nie osiągnął chyba żaden naród w świecie
Jagna - poczekaj, może bilety już niedługo będą przez internet:) Dzięki za zaproszenie - już wpadam do Ciebie, buziaczki,pa.
OdpowiedzUsuńAnabell - szukaj w swoim otoczeniu "kobiety w ciąży", a będziesz miała wejście w 5 minut:))) Myślę, że życie wymusi na Centrum rezerwację przez internet, bo stanie w tej ogromnej kolejce...to koszmar!!! Pozdrawiam i buziaczki przesyłam.
OdpowiedzUsuńMoniczko, masz rację, to co my odczuwamy na urządzeniu..to tylko zabawa. Prawdziwy koszmar przeżywają Japończycy, ale to naród niezwykle zdyscyplinowany i opanowany. Na dodatek bardzo pracowity i myślę, że przy pomocy innych państw szybko odbudują to, co stracili. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i buziaczki przesyłam.
OdpowiedzUsuńGrazynko a nie siedziałaś ostatnio gdzieś gdzie świeciła jarzeniówka? Moje oczy własnie tak wyglądają po długotrwałym przebywaniu w pomieszczeniu z jarzeniówką. CNK super, szkoda,że mam tak daleko, ale jeśli będę w okolicach W-wy nie omieszkam się wybrać!
OdpowiedzUsuńGraszko, droga, rob sobie oklady ze swietlika, to pomaga bardzo. I swiatlo przyciemnione i malo komputera. Bedzie dobrze.
OdpowiedzUsuńA CNR super.Pieknie to wszystko ujelas.
Zycze dobrego zdrowka
Bardzo ciekawa i pouczająca wycieczka, dziękuję :) A oczka to rzeczywiście mogło być uczulenie na jakieś farby, dobrze, że już jest lepiej :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności śle Anula z Chaty.
Graszu zardroszczę Ci tej wyprawy do CNK - chociaż to nieładnie zazdrościć :)
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrówka!
Pozdrawiam:)
Agusiu, nie mam jarzeniówki...myślę, że to może z tego remontu i farby oraz klejów? A może ze zwykłego przemęczenia oczu, dużo czytam i po nocach ślęczę przy komputerze:)Do CNK idź koniecznie, jak tylko będziesz w W-wie, daj znać...to sobie gdzieś na kawce przysiądziemy! Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńAmelio, dzięki Ci kochanie za troskę - miałam kropelki i już się dobrze czuję, a co najważniejsze mogę czytać i pisać!!!!A CNK na prawdę warto zwiedzić, zachęcam. Pozdrawiam i buziaczki przesyłam.
OdpowiedzUsuńAnula, myślę, że Ty masz rację...ostatnio dużo farby w domu było i opary ze ściany mogły tak na mnie podziałać, albo moja "głupota" - dużo czytania przy świetle i nocne siedzenie przy komputerze. Dzięki Ci kochanie za troskę. Pozdrawiam i buziole przesyłam.
OdpowiedzUsuńDana, wiem, że ta zazdrość...ma pozytywny oddźwięk:)))Gdybyś tylko miała okazję na wycieczkę do W-wy, to koniecznie idź, na prawdę warto!!!A przy okazji takiej wyprawy...daj znać i się spotkamy na jakiejś kawce:) Pozdrawiam i buziole przesyłam.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę...
OdpowiedzUsuńKasiu...nie "zazdrość" tylko przyjeżdżaj!!! Niedługo wakacje, dzień ciepły i długi, to i w kolejce można postać...mam nadzieję, że Twój kręgosłup wytrzyma stanie:))) Obiecuję, że się Tobą zaopiekuję i mogę robić za przewodnika...nawet w innej branży niż CNK:)))W wakacje będę sama, bo wnuczka w tym roku nie przyjeżdża...tylko daj znać!!! Pozdrawiam i buziole przesyłam.
OdpowiedzUsuń