czwartek, 17 marca 2011

"LUSTERECZKO POWIEDZ PRZECIE, KTO JEST..." JAKA JESTEM?

 Do zabawy "Jaka jestem"- zaprosiła mnie JAGNA. Zabawa polega na ujawnieniu - w punktach - moich małych tajemnic, ciekawostek, o których jeszcze nie pisałam na blogu, a które charakteryzują moją osobowość:) Nie jestem ideałem...mam swoje ułomności, ale w lustro zawsze mogę patrzeć!




 1. Jestem pedantką - przez co staję się upierdliwa i męcząca dla rodziny:))) W moich szufladach wszystko jest poukładane w/g wielkości, przeznaczenia i w taki sposób abym w nocy i w ciemności...wyjęła to, co potrzebuję. Nie daj Boże jak coś jest przełożone albo przesunięte...






 2. Jestem słowna - jeżeli komuś coś obiecam, to choćby się waliło i paliło...to sprawę załatwię! Jednak zanim coś obiecam, to się dwa razy zastanowię...czy jestem w stanie, to spełnić.












3. Jestem wsparciem dla potrzebujących - pomagam dyskretnie i bezinteresownie, tym którzy tej pomocy potrzebują a zwłaszcza swoim bliskim. Kiedy jedna z moich przyjaciółek została bez pieniędzy, to wymyśliłam dla niej święto...pod nazwą "Dzień kopertki" i...wręczyłam jej pieniądze w kopercie - zamiast kartki:)))




 4. Jestem niepunktualna - co doprowadza niektórych moich znajomych...do szału, ale mi wybaczają:))) Nigdy się nie spieszę, bo uważam, że pośpiech jest potrzebny...przy łapaniu pcheł:)))  Zawsze się umawiam na godz....między jedną a drugą na zegarze - z naciskiem na tę drugą, bo wtedy zdążę:)))






 5. Jestem nieprzeciętną gadułą - moje przyjaciółki mówią, że gdyby ze mną siedziały 5 lat w "pace", to po wyjściu...jeszcze nie skończyłabym gadać:))) Staram się nad tą wadą mieć kontrolę, bo potrafię też słuchać innych:)))






 6. Jestem ciężkim typem mola książkowego - czytam bardzo dużo, bo mnie książki fascynują! Kiedy się wygodnie umoszczę w foteliku, i zacznę czytać, to już świat zewnętrzny dla mnie nie istnieje:))) Ileż to razy przypaliłam obiad, albo czajnik spaliłam...zresztą i tak samo mam przy komputerze:)))






 7. Jestem mało odporna na pokusę...odczuwaną zmysłem wzroku i smaku - na słodycze:))) Kiedy je widzę..."to kwiczę...". Po prostu łasuch ze mnie i tyle - najlepsze są ciasta z bitą śmietaną, a do tego moja ulubiona kawa...bez cukru!!! Kawę pijam w dużych ilościach, bo mam niskie ciśnienie i ona trzyma mnie w pionie:)))








 To by było na tyle...już więcej grzechów nie pamiętam... A do zabawy zapraszam:
A. AMELIĘ
B. ANULĘ
C. KUNDZIĘ
D. KASIĘ


Zasady, jak zwykle - powiadomić zapraszane koleżanki - ilość punktów w "spowiedzi" dowolna i ilość osób zapraszanych dowolna! Miłej zabawy życzę!!!



30 komentarzy:

  1. alez ja Ci zazdroszcze pedantyzmu, ja niestety jestem okropną bałaganiarą :)) POzdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesławko - każdy jest inny:)))Poza tym ja też cierpię...ciągłe pilnowanie, żeby wszystko było na swoim miejscu...toż to męczy nie tylko moją synową i syna, ale mnie również...nie umiem jednak odpuścić:)))Taki "podlec" ze mnie:))) Pozdrawiam Ciebie również serdecznie i cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  3. no grazynko.niespodziewalam sie .musze ja kiedys wpasc do tej warszawy i nauczyc sie pedantycznosci u ciebie.choc musze opwiedziez ze ja w moim balaganie nigdy sie nie gubie choc mam stosy roznych smieciochow i jak moj maz szuka czegos ja zazwyczaj zawsze znajde.do do kawy jestem z toba zawsze i wszedzie ale niewiem czy zdaze na czas.a nagad sie bedziemy musialy oj musialy hahaha;)))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  4. no grazynko.niespodziewalam sie .musze ja kiedys wpasc do tej warszawy i nauczyc sie pedantycznosci u ciebie.choc musze opwiedziez ze ja w moim balaganie nigdy sie nie gubie choc mam stosy roznych smieciochow i jak moj maz szuka czegos ja zazwyczaj zawsze znajde.do do kawy jestem z toba zawsze i wszedzie ale niewiem czy zdaze na czas.a nagad sie bedziemy musialy oj musialy hahaha;)))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Grażynko dziękuję za udział w zabawie :)
    Obie jesteśmy gadułami i łasuchami :)
    szkoda, że tej pedantyczności mi brakuje :) bo choć lubię porządek to nie raz mi się zdarzało spędzić sporo czasu na szukaniu rożnych rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuje za zaproszenie do zabawy, tylko wiesz, że trochę mi zejdzie zanim się zbiorę do pisania :)).
    No i teraz już Wiemy że kawką i ciachem można Cię ugościć i nie spieszyć się z przygotowaniami bo na pewno nie wpadniesz przed czasem :)
    Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  7. Halinko...już mnie ta pedantyczność...wykańcza:))))Tego się nie można nauczyć, bo uczę, od małego, mojego syna i nic z tego nie wychodzi:))) On, tak jak Ty, najlepiej się czuje w artystycznym nieładzie, sam wszystko znajdzie a w moim uporządkowanym świecie się gubi:))) O co w tym wszystkim chodzi, to nie wiem. Na pogaduchy oczywiście zapraszam i na super gorącą i mocną kawę również!!! Ciacha stawiasz Ty :)))) Pozdrawiam serdecznie i buziaczki przesyłam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Halusiu rozpędziłam się...a to Ty dwa razy się wkliknęłaś:)))Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
  9. Jagna, bądź sobą i ciesz się tym artystycznym bałaganem...szukaniem się nie przejmuj...zawsze, wcześniej czy później znajdziesz, a przynajmniej, nie robiąc porządków na okrągło, czasu masz dla siebie więcej:)))Pozdrawiam i buziaczki przesyłam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Anula jesteś cudowna!!! Rozłożyłaś mnie na łopatki tym przygotowaniem ciasta i kawki...bez pośpiechu:))) I tu się mylisz...na pyszne ciasto i dobrą kawę, to zasuwam TGV:)))Kochanie zabawa jest dla nas dowolna i czas nie ograniczony, ja też się zbierałam z napisaniem kilka dni:)))Możesz nawet nic nie pisać i ja się absolutnie nie będę czuła urażona i się nie obrażę, toż to nie o to chodzi:)))Każdy ma prawo na swoim blogu pisać co chce i to jego wybór, więc się nie przejmuj:))) Pozdrawiam Cię serdecznie i buziaczki przesyłam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Grażynko zazdroszczę pedantyczności.U mnie jest tak,że poukładam , uporządkuję i ten stan trwa przeciętnie jakieś dwa tygodnie a potem ... niech się dzieje wola nieba :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Grazynko, dziekuje za zaproszenie do swietnej zabawy. Tez mi niestety troche zejdzie, jako ze ja znow ostatnio tkwie w tym budowniczo remontowym okropnym swiecie!
    Wiec miej cierpliwosc.
    A ciacha i dobra kawka to tez moje ulubione. Wiec jak juz bede robic porzadki w mojej gotowej juz chatce!!!??... to do pomocy w porzadkach / taki tylko tyciu, tyciu/ zeby Goscia nie znechecic, przy kawce oczywiscie, pysznych ciachach i pogaduszkach bede ciebie z utesknieniem wyczekiwac.
    I zrobimy sobie wtedy prawdziwy wieczor babskich wspomnien!
    Pa, usciski posylam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Aleśmy się ciekawostek dowiedziały :):) Żałuję, że wszystkie nie mieszkamy w jednym mieście, albo chociaż w przyzwoitych odległościach :( Wiele można by się było od siebie nauczyć i nagadać, nagadać, nagadać za wszystkie czasy :):)
    Buziaki ode mnie i Hrabiszcza :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Grażuniu, i za to Cię kochamy!
    Masz wiele wspólnego ze mną, chociaż nie jestem łakomczuchem i ze względu na charakter mojej pracy (belfer!) nie mogę być niepunktualna. Mój Martik powiedział (stoi obok!) że masz super bloga!

    OdpowiedzUsuń
  15. Gosiu, powiem Ci, że z powodu tej mojej "chorobliwej" pedantyczności...po prostu cierpię:) Tak bym chciała być "olewającą" porządek, czystość, układanie i błysk!!! To coś jest w środku, nie mogę wyjść np. z łazienki lub WC, żeby nie powycierać do błysku wszystkich kraników, umywalki i lustra:)))Ponieważ, nie jestem już w domu sama...więc roboty mam bez liku! Moim dzieciom to nie przeszkadza i myją co zachlapane raz w tygodniu...Gosiu, ciesz się, że jesteś taka, jaka jesteś!!!Pozdrawiam i buziaczki przesyłam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Amelio, zabawa jest na luzie, nie musisz się spieszyć...kiedy tylko Ci czas pozwoli, to pisz:)))Wiesz już, że ja pracuję na zwolnionych obrotach, ale w końcu swoje zrobię:))) Kochanie, rozbawiłaś mnie sugestią porządkowania Twojej chaty - nie ma sprawy...porządki Ci mogę zrobić...tylko broń Cię Panie Boże, jak coś poprzestawiasz i poprzesuwasz:)))Więc nie wiem, czy Tobie się to opłaci:)))Natomiast, bardzo mi się spodobało spotkanie przy kawie i ciachach, w tej uroczej 100 letniej chacie!!! Sama nawet myślałam o zorganizowaniu spotkania w stolicy,...i poznania się w realu, bo jesteście fajne dziewczyny i mamy wiele wspólnego!!!Dzięki Amelio, pomyślimy, zobaczymy i kto wie? :)))Pozdrawiam serdecznie i buziaczki przesyłam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Madziu, kochanie ...też bym chciała, już jakiś czas mamy fajny ze sobą kontakt i dobrze by było spojrzeć sobie w oczęta:))) Bezpośrednia wymiana własnych doświadczeń, umiejętności i wiedzy...to rzeczywiście frajda nie lada!!!Myślę, że przy takim spotkaniu, miałybyśmy wyznaczony czas na wypowiedź...co by jedna nie przegadała drugiej:)))Musimy coś wymyślić, może w stolicy byłoby nam wygodnie? Lato przed nami, to kto wie? :))) Pozdrawiam Ciebie bardzo serdecznie a dla Hrabiego moc całusków przesyłam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Marzyniu, nareszcie jesteś, zniknęłaś z mych załzawionych oczu:)))Kochanie, kiedyś musiałam być punktualna...w wieku tzw. produkcyjnym, ale mnie to męczyło i teraz nareszcie mogę sobie pozwolić na powolność...nawet na pociąg się nie spieszę, wpadam zazwyczaj w ostatniej sekundzie, albo wsiadam do pociągu o dzień za wcześnie, niż mam datowane bilety:)))Powiedz Madzikowi, że jest cudna i ściskam ją z całego serca!!!Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i buziole przesyłam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Grażusiu to jak bedę kiedyś jechała do Warszawy to dam znac :) coby sie na kawce spotkać. W końcu mieszkałam tam ponad 20 lat! no i moje siostry tam mieszkają (jedna rodzona i cioteczne)
    Buziaczki
    Anula z Chaty

    OdpowiedzUsuń
  20. Anulko, koniecznie!!! Jeżeli masz tu takie wygodne zaplecze...to się bardzo cieszę, bo mogłabym Cię u siebie gościć, ale dopiero kiedy moje dzieci wyjadą na swoje Ranczo:)))Wtedy będę sama i wolna chata i szkło:)))a chłopaki, nam nie potrzebne...chyba, że mój sąsiad:)))Pozdrawiam i czekam na wiadomość!!!Na mailu wrzucę Ci mój telefon,pa.

    OdpowiedzUsuń
  21. a ja lubię gaduły...zawsze czegoś mądrego, ciekawego - można się dowiedzieć. Pedantyczna jestem w pracy i niestety strasznie mi to przeszkadza ale u innych nie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Joasiu, witam Cię, coś ostatnio nasze drogi się rozeszły...ja zniknęłam na jakiś czas, Ty też zauważyłam mało się udzielałaś:)))Wiem, czytałam, że spotkało Cię sporo smutnych chwil, tak mi przykro i ściskam Cię Asiu serdecznie.Kochanie, z pedantycznością trzeba się urodzić, to się ma we krwi...ale żyć z nią, na pewno nie jest lekko:)))Już mi zaczyna ciążyć, jak kula u nogi....nie mam tyle sił ani chęci....ale coś w środku mnie popycha do tego ciągłego układania, wycierania, polerowania i ustawiania...Kochanie przesyłam Ci moc uścisków i serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  23. Zazdroszczę dyscypliny w utrzymaniu porządku. Dla mnie jest to mordęga- pilnowanie jako takirgo ładu. U mnie zawsze wszystko już na teraz i szybko, co oczywiście rodzi nieład.
    Chciałabym sie nauczyć porządku i zorganizowania, a najbardziej zapisywania wszystkich rzeczy w kalendarzu, bo jak na razie, to wszystko trzymam w głowie, a często to zawodzi.
    Gadalińska z Madalińską, to jest mi znana przypadłość, ale sądzę, że nie omija ona większości kobiet. Taka nasza natura.
    Po za tym wiem, a wrodzona skromność nie pozwoliła Ci wspomnieć, że jesteś kochaną i dobrą osobą z ogromnym serduchem :*

    OdpowiedzUsuń
  24. Grażynko, jesteś cuuudowna!!!
    Zawsze to wiedziałam, ale uwielbiam potwierdzenia:)

    Ściskam Cię bardzo mocno***

    OdpowiedzUsuń
  25. Kochana toż ja prawie w każdym poście się spowiadam. Pisałam jaka jestem. Ze mnie typ beznadziejny...
    Kochana,,,zostaniesz moją mamą? Moja mama jest....była.... Bądż moją mamą!

    OdpowiedzUsuń
  26. Monisiu - Mota, już nie jestem zadowolona ze swej pedantyczności, ona mnie strasznie męczy...kiedyś wydawało mi się, że to kaszka z mleczkiem. Sprzątanie było dobrą gimnastyką:))) a po zrobieniu porządków...chodziłam jak pani na włościach i się napawałam blaskiem lśniących okien, pięknie ułożonych drobiazgów na półkach i w szafach...a teraz męczę się tym psychicznie, że nie mam siły ogarnąć wszystkiego tak, jakbym chciała:)))A co do innych wad, to masz rację, gadulstwo, to taka nasza, babska cecha i dobrze mi z nią:))) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  27. Moniczko Mad.- jesteś kochana, dzięki Ci za ciepłe słowo, ale nie wiem czy wytrzymałabyś z takim "tyranem" jak ja:)))Też bardzo mocno Cię ściskam i buziaczki przesyłam.

    OdpowiedzUsuń
  28. Kasiu, kochanie...wiem jaka jesteś i bardzo mi taka córcia odpowiada!!! Już Cię adoptuję i pasuję na "córcię blogową"....a pasować mogę tylko prze podarunek, abyś miała co od "mamy blogowej" nosić!!! Mam już jedną córcię blogową, a teraz trafiła mi się druga...tak mam mało w domu dzieci, a tu proszę...rodzina się rozrasta...z czego się bardzo cieszę:))))Przytulam Cię mocno do serduszka i napiszę Ci maila, buziaczki.

    OdpowiedzUsuń
  29. Witaj Grazynko spozniona jestem ale dziękuje za zaproszenie do zabawy .
    Spróbuje coś naskrobać .
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  30. Małgoniu, dzięki za wizytę...cóż się z Tobą kochanie działo - zaglądałam tyle razy i nic!!!Dobrze, że już jesteś i chcesz się z nami bawić i już się nie muszę o Ciebie martwić! Pozdrawiam serdecznie - pisz kiedy będziesz w nastroju i znajdziesz czas!

    OdpowiedzUsuń