środa, 15 kwietnia 2009

MOJE PODRÓŻE













RZYM cd str.3

Do Rzymu dojechaliśmy jeszcze za dnia - bo pogoda była piękna i napewno było gorąco. Naszym miejscem noclegowym było pole Campingowe na obrzeżach Rzymu. Wynajmowaliśmy niewielkie domki z kilkoma pokoikami i ładnymi tarasikami - w wyposażeniu były kuchenki (tylko już nie pamiętam czy na gaz czy elektryczne) ale i tak gotowanie posiłków przynajmniej raz dziennie organizowaliśmy w zespołach dyżurnych. Na cały okres pobytu grupa podzieliła się na pięcioosobowe zespoły d/s gotowania i porządków . Z uwagi na fakt, że mieliśmy zapasy żywności dla całej pielgrzymki to i posiłki były dla wszystkich jednakowe a dyżurni wymienni mieli też różne umiejętności kulinarne. Tak więc zdarzało nam się jeść jednego dnia makaron rozciapciany a innego dnia prawie przypalony ryż. Niemniej jednak głód nam nie dokuczał - bo nawet na drogę na cały dzień wyprawy - dyżurni robili kanapki dla wszystkich.

Z naszego pola campingowego robiliśmy codziennie wypady : do Rzymu,do Castel Gandolfo,do Neapolu, do Asyżu,do Padwy i wracając już do domu zatrzymaliśmy sie w Wenecji. Nasz rozkład dnia był niezmienny - wstawaliśmy już o 5:oo czyli skoro świt,po modlitwie i śniadaniu wskakiwaliśmy w autokar i jazda na zwiedzanie. Niesamowite wrażenie robiły na mnie katedry, duże i mały kościółki zarówno w ilości jak i stylu budownictwa, nietypowe były również ulice i domy w zabudowie tak ciasnej, że na niektórych uliczkach jakby dobrze wyciągnąć ręce to możnaby dotknąć domów stojących po obu stronach ulicy. Najbardziej mnie jedank fascynowały wykorzystane na sklepiki niepozorne z zewnątrz pomieszczenia - lokale lub mieszkanka. Po wejściu do środka można było dostać oczopląsu - tak pięknie były urządzone i wyposażone , czyściutkie i niemalże błyszczące. Natomiast mniejsze wrażenie na mnie robiły ulice przestronne i z dużą ilością sklepów oczywiście też olbrzymich i bogato wypasażonych, bo takie ulice były w każdej metropolii (już wtedy mi znanych).

Fascynujące były natomiast wyprawy do wnętrza Bazyliki Św.Piotra - gdzie nie tylko mogłam zobaczyć ale i dotknąć Ołtarza Papieskiego z Baldachimem,Figurę Św.Piotra,mozaiki Cavalierego d,Alpino,zegar Giuseppe Valadiera i wiele innych rzeczy znanych z telewizji. Nie chcę opisywać ani szczegółów architektonicznych ani wypowiadać się na temat stylu figur czy malarstwa znajdującego sie w tych wszystkich zabytkach, bo to nie o to chodzi w moich wspomnieniach. Pragnę tylko zapisać sobie i następnemu pokoleniu na pamiątkę te miejsca, które wbiły mi się w pamięć. Do nich zaliczam Kościół na skraju Piazza del Popolo pod wezwaniem Świętej Marii del Popolo gdzie wrażenie robi marmurowy nagrobek z relikwiami.Jednym z bardziej fascynujących miejsc jest nienaruszona wsaniałość PANTEONU, którego kopuła jest tak olbrzymia i niesamowicie piękna - licząca sobie 1900 lat - że kto jej nie widział może tylko żałować. Ta kopuła jest jedyną na świecie nie podpartą betonową kopułą jaka w ogóle istnieje. Następną Bazyliką robiącą wrażenie jest Santa Maria Maggiore - stare, bo liczące 1400 lat mozaiki należą do najpiękniejszych w Rzymie, a wspaniały strop podtrzymywany jest przez 40-ści masywnych kolumn. Jeszcze jeden kościółek wart jest zwrócenia na siebie uwagi - to kościół San Clemente - perełka w rzymskiej architekturze - zbudowany na trzech poziomach. Pierwszy górny zbudowany w latach 1108-1130, pod nim leży starszy kościółek z roku 392 a na najniższym trzecim poziomie znajdują się ruiny świątyni sprzed czasów chrześcijańskich.

2 komentarze:

  1. Piszesz jak szalona, nie możesz trochę oszczędniej się wypowiadać?

    OdpowiedzUsuń
  2. Can I simply just say what a relief to uncover an individual who actually understands
    what they are talking about online. You certainly understand how to bring
    a problem to light and make it important. More and more people should read this and understand this side of
    the story. I can't believe you aren't more popular since you surely possess the
    gift.

    Also visit my web site :: Cableless Sensors

    OdpowiedzUsuń